• Artykuł
  • Publikacja: 05.04.2016
  • Edycja: 05.04.2016
  • 1 
Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej…

Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej… Prawda? Chyba wszyscy znamy to uczucie, gdy wracamy z udanych wakacji, krótkiego czy dłuższego wyjazdu. Dom kojarzy nam się z rodziną, ciepłem, spokojem. Lubimy do niego wracać, mamy tam swoje ulubione miejsce, przedmioty: fotel, kubek do kawy czy herbaty, ciepły koc… i kochające osoby, które są dla nas wszystkim. Wyobraźmy sobie teraz, że w to nasze ułożone, spokojne życie wkrada się wojna - zło, które niszczy nam wszystko, rujnuje spokój i stabilizację, zmusza nas do zmiany wszystkiego…Nagle tracimy to, na co pracowaliśmy do tej pory, ogród, dom, samochód. I to najważniejsze – poczucie bezpieczeństwa.

Miałam okazję wziąć udział w jednym z warsztatów podczas Ogólnopolskiego Kongresu Bibliotek „Włącz różnorodność”. Warsztat metodą dramy dotyczył sytuacji uchodźców, poprowadzony był przez Stowarzyszenie Praktyków Dramy STOP-KLATKA. Podczas zajęć utożsamiłam się z małym dzieckiem z Czeczeni, którego rodzice budzą w środku nocy, każą zabrać trzy ulubione przedmioty (małe, aby mogło samo udźwignąć) i bez dyskusji, pozostawiając wszystko, uciekają nie wiedząc nawet dokąd. Obok wybuchła bomba, zniszczyła dom sąsiadów, zabiła kilka osób…

Co byście zabrali ze sobą w takiej sytuacji? Przytulankę, książkę, ulubiony kubek, a może dokumenty paszport, legitymację, książeczkę zdrowia?

Nie do końca łatwo sobie taką sytuację wyobrazić. Szczególnie siedząc wygodnie przed telewizorem lub komputerem mając „mega” szybki internet. Wydaje nam się, że mamy świat w zasięgu ręki, że dużo wiemy, łatwo nam przychodzi napisać jakiś „mądry” komentarz pod postem lub zdjęciem. Oceniamy z perspektywy swojego fotela sytuację uchodźców. A tymczasem często nasza wiedza jest niewielka. Dodatkowo czerpana jest głównie z mediów, wtedy gdy usłyszymy, że dzieje się coś złego – atak terrorystyczny, wojna, przemoc wobec kobiet. Często np. w stosunku do muzułmanów czy islamistów kierujemy się negatywnymi uprzedzeniami lub stereotypami. Często boimy się ich tylko z tego powodu, że są właśnie muzułmanami czy islamistami. Taka niewiedza doprowadza do konfliktu, a także do poważnego nieporozumienia, nawet wojen. Żyjemy w świecie bardziej zróżnicowanym kulturowo niż 20 lat temu, stykamy się z przedstawicielami różnych kultur. Musimy poznać je, ich systemy wartości, podstawy kultury, obyczaje, z których one wynikają, wtedy z pewnością zniknie znaczna część naszych uprzedzeń. Musimy chcieć się edukować, próbować patrzeć przez pryzmat innych osób (uchodźców), czasem dobrze jest przez chwilę „stanąć w jego butach”, nie musimy być ekspertami kultury muzułmańskiej, żeby zrozumieć sąsiada, który przybył z odległej Syrii. Warto jednak zdać sobie sprawę, jak bardzo nasze wartości, wynikające z kultury, mają wpływ na nasze działania.

A przede wszystkim trzeba pamiętać o tym, że „Można się różnić, można się spierać, ale nie wolno się nienawidzić” Tadeusz Mazowiecki

Warto być otwartym na poznawanie, warto szukać i pytać aby się nie bać, a przede wszystkim nie oceniać zbyt pochopnie. Nie każdy ma możliwość odwiedzić ośrodek dla uchodźców, przebywać wśród nich, rozmawiać. Zupełnie trudno jest nam wyobrazić sobie przez co musza przejść, zanim dotrą do bezpiecznego kraju. Doświadczenia zdobyte podczas podróży oraz doświadczenie mieszkania w ośrodku pozostawia trwały ślad wżyciu każdego uchodźcy, zwłaszcza jeśli jest jeszcze dzieckiem. Podczas Kongresu miałam także okazję obejrzeć niezwykły spektakl, z wymownym tytułem „Święto wiosny// Święta wojna” w wykonaniu młodych (8 - 17 lat) uchodźców z Gruzji, Kirgistanu i Czeczeni. (tu można obejrzeć trailer spektaklu: https://www.youtube.com/watch?v=k4zUQwKTi-w).

Ci młodzi ludzie doświadczeni wojną, teraz tańcem i śpiewem wyrażają swoje uczucia, mówią o strachu, bólu, stracie najbliższych. U nas odnaleźli spokój, są bezpieczni. Po spektaklu miałam możliwość rozmowy z aktorami, ze wzruszeniem słuchałam o ich przeżyciach. I jednego jestem pewna. Nikt z nich na własne życzenie nie opuścił swojego kraju, nie wyjechał zwiedzać czy pracować, to nie był ich dobrowolny wybór. Najbardziej utkwiło mi to, że oni wszyscy bardzo tęsknią za rodzinnymi stronami, swoją ojczyzną. Wszyscy, jak dorosną chcą wrócić, do miejsca, w którym się urodzili, mimo tej traumy, którą tam przeżyli. Gorąco wierzą, że ludzie się opamiętają i wojna wreszcie się skończy i bezpiecznie wreszcie powrócą do siebie. Bo w domu najlepiej!

 

Sylwia Chojnacka – Tuzimek

 

  **Przygotowując powyższy tekst wykorzystałam materiały. Są one dostępne w naszej bibliotece, wszystkich chętnych zachęcam do skorzystania: **

· „Uchodźca w mojej klasie”, Izabela Czerniewska, Agata Marek,

· „Edukacja Wielokulturowa, Komunikacja Międzykulturowa” Anna Kowalska, Dominika Cieślikowska,

· „Włącz różnorodność” – materiały szkoleniowe, scenariusze zajęć przygotowane na potrzeby Ogólnopolskiego Kongresu Bibliotek,

· https://www.youtube.com/watch?v=k4zUQwKTi-w -Trailer spektaklu Stowarzyszenia Praktyków Kultury pod tytułem "Święto Wiosny/Święta Wojna".