• Artykuł
  • Publikacja: 30.06.2020
  • Edycja: 30.06.2020
  • 2 
Uwaga! Tu pracują superbohaterowie!
Wbrew opinii, że bibliotekarze całe dnie piją kawę i czytają książki – jesteśmy supebohaterami! A biblioteka to miejsce niezwykłe, choć czasem nie widać tego na pierwszy rzut oka. Ja, bibliotekarka, wyobrażam ją sobie jako szklaną kulę pełną kolorowych losów. Codziennie rano, przychodząc do pracy wyciągam kilka z nich i dowiaduję się kim będę dziś. A mogę być kim zechcę: dziennikarzem, nauczycielem, grafikiem, specjalistą ds. social mediów, psychologiem, organizatorką imprez, marketingowcem, animatorem, handlowcem, zaopatrzeniowcem, łowcą talentów, projektantem, infobrokerem, a nawet przyjacielem! Jak to robię? Chętnie wam opowiem.

W tym tygodniu losy układają się tak...

W poniedziałek jestem organizatorką imprez. Planuję spotkania autorskie na cały rok, kontaktuję się z wybranymi autorami i jak prawdziwy handlowiec negocjuję z nimi terminy, ceny a nawet formę spotkania. Gdy już uda nam się ustalić wszelkie szczegóły, zamieniam się w grafika i projektuję plakaty i całą oprawę graficzną naszego spotkania. Aby zachęcić do udziału jak najwięcej osób, jako specjalista ds. social mediów przygotowuję całą kampanię marketingową naszego wydarzenia. A gdy już dojdzie do spotkania, przepytuję naszego gościa niczym zawodowy dziennikarz, wyciągając od niego najlepsze smaczki z życia pisarza. Relację ze spotkania okraszam zdjęciami, które wykonuję już niczym profesjonalny fotograf.

We wtorek mam w sobie coś z
nauczyciela i trochę z animatora. Przygotowanie interesującego spotkania z dziećmi to prawdziwe wyzwanie. Poza doborem odpowiedniej lektury kluczowym elementem jest przygotowanie ciekawych zajęć ruchowych, których nie powstydziłby się dobry trener. Zajęcia bez pracy plastycznej, w której możemy pokazać duszę artysty, właściwie nie istnieją.

Środa to idealny dzień na zostanie
łowcą talentów. Dzięki licznym konkursom, które organizujemy w naszej bibliotece nie raz odkryłyśmy nieoszlifowany diament. Piękne fotografie, prace plastyczne, wierszyki, a także ogromna wiedza ogólna naszych czytelników niejednokrotnie procentują ciekawymi współpracami.

Czwartek to dzień spod znaku projektanta wnętrz. Chyba każdy z nas zna sytuację, w której książki przestają się mieścić, a musimy dołożyć ich jeszcze 500? Decyzja jest prosta – przestawiamy! Regały z małej ściany lądują w miejscu gazetnika, w ich miejsce przesuwamy komputery, a na miejsce komputerów trafią gry planszowe. W miejscu gier planszowych ląduje nieszczęsny gazetnik, a obok niego znajduje się miejsce na stolik i fotele, w miejscu których ustawimy 3 nowe regały. A przeniesiemy to wszystko same, bo nie chcemy nikomu sprawiać kłopotu!

Piątek to dzień infobrokera. Na pytania zagubionych czytelników, którzy nie mogą znaleźć informacji na temat elementów wspólnych fizyki kwantowej oraz hodowli flamingów w ZOO w Nowym Jorku odpowiadam z uśmiechem - „Proszę momencik zaczekać”. Wykorzystując znane mi bazy danych oraz zasoby bibliotek cyfrowych, a także książki z naszej czytelni po kilku dłuższych minutach przestawiam czytelnikowi zbiór potrzebnych mu informacji. Znacie ten uśmiech ulgi i wdzięczności, prawda?

A w soboty dyżuruję niczym prawdziwy psycholog. Każdy czytelnik, który przy wypożyczeniu książki o nowotworze ma smutne spojrzenie, każda czytelniczka, która z wielką radością w oczach wypożycza poradnik dla kobiet w ciążki oraz każde dziecko, które zdenerwowane wypożycza książkę o tym, że przedszkole jest super otrzyma potrzebne słowa otuchy, gratulacje lub zwyczajne milczące wsparcie.

Codziennie wybieram i zamawiam książki, opracowuje je, zabezpieczam przed zniszczeniem i doradzam czytelnikom. Kim właściwie jestem? Bibliotekarzem. Takim, jakich setki w naszym kraju. Każdy z nas ma super moc i codziennie robi wszystko co tylko może. aby promować czytelnictwo i zachęcać każdego do wizyty w bibliotece. A gdy czytelnik już się w niej pojawi, sam zobaczy, że to wyjątkowe miejsce w którym warto zostać na dłużej.
Praca bibliotekarza, choć słabo wynagradzana, to tak naprawdę bardzo ważna praca na kilku etatach. I każdy z nas zgodnie stwierdza, że największą motywacją do wykonywania tego zawodu jest zadowolenie czytelnika i więź, jaka wytwarza się po kilku wizytach. Więc gdy następnym razem odwiedzisz bibliotekę, zerknij czy spod sweterka bibliotekarza nie wystaje przypadkiem jego peleryna superbohatera.
 
 
Tekst bierze udział w konkursie „Dziel się wiedzą, wygrywaj nagrody z labib.pl”
Karolina Chrościcka, Miejska Biblioteka Publiczna w Mszczonowie